Gospodarka Ukrainy na granicy zapaści
Rzeczywista inflacja na Ukrainie według podsumowań roku sięgnie 25 proc., a nie 16 proc., jak obiecał rząd. Taką ocenę zawiera analityczne sprawozdanie o Ukrainie cieszącej się autorytetem izraelskiej firmy IBI Investment House. O tym poinformowało radio Niemiecka Fala.
Ukraińska gospodarka znalazła się przed maksymalnym ryzykiem nieuiszczenia należności, co zmusza władze do bezzwłocznego przedsięwzięcia czynnych antykryzysowych kroków. W razie przeciwnym - ostrzegają analitycy - już wkrótce Ukrainie grozi narodowe bankructwo na wzór Islandii. Podobną uwagę finansjery adresują Węgrom.
Jak zaznacza główny strateg IBI Investment House Ejal Klein, w powstaniu krytycznej sytuacji na Ukrainie widoczny jest czynnik psychologiczny i oznaki paniki. Innymi słowy, banki nie ufają sobie, tracąc zaufanie społeczeństwa, a ukraińska giełda - lustro rzeczowej aktywności - spadła o 80 proc. Ta najbardziej pesymistyczna prognoza dotyczy zdekapitalizowania hrywny. Według sprawozdania, rzeczywiste wskaźniki rocznej inflacji sięgną na Ukrainie 25 proc. A to oznacza, że rozliczenia ukraińskiego rządu, który przewidział w budżecie państwa trochę mniej niż 16 proc. inflacji na cały 2008 rok, ewidentnie nie będą aktualne.