„Bjutowcy” wiedzą, jak zwolnić Tymoszenko za 20 sekund
Blok Julii Tymoszenko żąda od NUNS, Partii Regionów i Bloku Łytwyna, by oficjalnie zawarli koalicję i nie przeprowadzali wyborów. O tym oświadczył na konferencji prasowej w piątek lider frakcji BJuT Iwan Kyryłenko.
Wytłumaczył on przyczyny blokowania trybuny przez jego frakcję tym, że mimo układu o rozpatrzeniu antykryzysowych projektów ustaw i prośby przewodniczącego Rady Najwyższej, żaden komitet nie przeprowadził obrad, a bez tego rozpatrzenie projektów ustaw jest niemożliwe - podaje Ukraińska Prawda.
"Dwie duże frakcje zablokowały ich pracę - Partia Regionów i NUNS" - naskarżył „bjutowiec”.
"To znaczy, że będzie wykonywać się plan z przeznaczeniem na przedterminowe wybory, żadne antykryzysowe ustawy tych ludzi nie interesują... Interesują ich wybory i reforma sądowa, a antykryzysowe projekty niech obciążają rząd. Nie podzielamy tej opinii" - zaznaczył Kyryłenko.
"Po co są wybory, gdy jest widoczna większość?" - spytał deputowany.
Według jego słów, jeśli PR, NUNS i Blok Łytwyna sformują większość, BJuT "za 20 sekund poda się do dymisji".
"Stanowczo poprzemy zawarcie koalicji Partii Regionów, Naszej Ukrainy i Bloku Łytwyna" - zapewnił.
Na pytanie, czy zablokuje BJuT trybunę, jeśli rządowe antykryzysowe projekty nie zostaną uchwalone, Kyryłenko odpowiedział: "Obowiązkowo!".