Ekspert: Wzajemne oskarżenia Juszczenki i Tymoszenko będą stawać się bardziej otwarte i brutalne
Wzajemne oskarżenia premier Julii Tymoszenko i Prezydenta Wiktora Juszczenki są niczym innym, jak piarem przedwyborczej kampanii. Nic innego oni nie oznaczają, a im dalej, tym krytyka z obu stron będzie stawała się bardziej otwarta i brutalna. Takiego komentarza z powodu ostatniej wymiany oskarżeniami ze strony pierwszych osób państwa udzielił ZAXID.NET politolog, dyrektor Zakarpackiego Instytutu Badań Politycznych Wiktor Paszczęko 22 grudnia.
Według jego słów, oświadczenie Julii Tymoszenko o tym, że przechodzi w opozycję, to banalny piarowy krok w przeddzień prezydenckich wyborów. Bo z opozycji na wybory iść łatwiej.
- Jednocześnie odpowiedź Juszczenki, że kryzys na Ukrainie siedzi w gabinecie premiera, trzeba rozpatrywać również w kontekście wyborów 2010 roku - powiedział ekspert.
Z innej strony, między kluczowymi politycznymi figurami będzie toczyć się walka o przeciąganie na swoją stronę dużego biznesu, sympatii z zagranicy. A dla tego są potrzebne konkretne kroki, populistyczna retoryka będzie grała tylko dla lumpów. Dlatego, zdaniem Wiktora Paszczenki, równolegle będą prowadzić się dwie taktyki: jedna dla mas, a druga dla osób myślących.
Ekspert pryzpomniał, że niecierpliwość z obu stron przejawiła się od razu po przedterminowych wyborach i nasiliła po formowaniu rządu. Jednak do niedawna strony starały się zachowywać cechy przyzwoitości.
- Tak, to falstart, jest to już od roku falstartem, ale oprócz piaru nic za tym (wzajemnymi oskarżeniami - red. ZAXID.NET ) nie stoi - akcentował politolog.
Według jego słów, znamienny będzie proces uchwalenia budżetu, a mianowicie jak, pod jakimi warunkami zostanie on zatwierdzony. To zademonstruje niezgodność retoryki i konkretnych działań. Przecież uchwalenie głównego finansowego dokumentu kraju potrzebuje koniecznych porozumień oponujących stron, w szczególności, podpisu Prezydenta, w przeciwnym razie budżetu nie będzie. - To będzie bardzo znamienne: czy potrafią i na jakim poziomie potrafią znaleźć kompromis. Nie wierzę, że oni się nie umówią. Nie widzę w tych ludziach tak nieadekwatnych fanatyków - powiedział Wiktor Paszczenko.
On również prognozuje, że 2009 rok ze względu na kryzys i prezydencką kampanię obiecuje być bardziej napięty. - 2009 rok będzie rokiem reformowania światowych stosunków gospodarczych - powiedział Wiktor Paszczenko. - W najbliższe dwa lata na Ukrainie trzeba oczekiwać zmiany elit nowobiznesowych na fachowych polityków. To będą lata kardynalnej zmiany elit, a nie po prostu kosmetyczne zmiany.