Czym może stać się Lwów dla Ukrainy?
W przypadku, gdy musimy stawiać przed sobą jakiś cel, nigdy nie zaszkodzi bodaj trochę pomarzyć, pomyśleć o czymś idealnym, zapominając o wszystkim, co ziemskie, banalne i wulgarne, co się składa na pragmatyzm. Aktywizujmy także naszą wyobraźnię i pomarzmy tak, jak marzą rodzice o przyszłości swoich pociech. Jakim jednak może być ten idealny Lwów dla naszego tak dalekiego od ideału państwa?
On ma stać się dla Ukrainy drzwiami do Europy, przykładem, aby każdy mieszkaniec Doniecka i Dniepropietrowska powiedział po przyjedzie do Lwowa: „O, jejku! Chciałbym tak żyć!", standardem życia na Ukrainie - jeśli nie według średniej wynagrodzenia, to przynajmniej według stopnia komfortu oraz współudziału w życiu społecznym, a także stopnia pozytywności i dynamizmu.
Lwów ma prawo zademonstrować przed całą Ukrainą przykład współpracy społeczności i władz miejskich. Przede wszystkim właśnie społeczność Lwowa powinna wyjść ze swojej „kuchni", bardziej dokładnie powiedzieć o swoich interesach, wpływając na politykę miejską. Władze miasta powinny maksymalnie skorzystać z potencjału społeczności miejskiej, zaangażowawszy samych mieszkańców Lwowa do opieki nad miastem.
Lwów ma na nowo integrować takie różne według swojej psychologii i wzajemnego odbioru części - dawny Lwów, strefa prywatnej zabudowy i nowy Lwów, zabudowany już za czasów radzieckich. Miasto panelowe ma się przygotować do tego, że za 50 lat maksymalnie standardy chruszczowskie całkowicie pozostaną w przeszłości - jak pozostał w przeszłości stan antysanitarny miast średniowiecznych. I ten Lwów przyszłości ma stać się kolejnym jego obliczem, takim, jakim stał się La Défense dla Paryża. Lwów ma wyrobić nowy ukraiński styl w architekturze, światowy według jakości i nasz według duchu.
Właśnie Lwów miałby stanowić ukraińskie standardy zachowania wobec rzeczy dawnych, i na przykładzie własnej kieszeni pokazać, jaki można z tego otrzymać zysk. Nasze miasto ma bardzo wiele z tego. Rozkosznych budynków zabudowy austriackiej ze stiukiem wewnątrz i kutymi kratami na schodach mamy dziesięciokrotnie więcej, niżeli analogicznych rzeczy w Kijowie. Właśnie one mają zostać standardem dobrego życia, tym poziomem, do którego mają się ciągnąć architekci dzisiejszej Ukrainy, budując VIP-mieszkania. Przytulność i spokój starych kwartałów, a nie szum bloków maja stać się wzorem przyszłego mieszkania dla Ukraińców.
Lwów ma zostać przykładem pamięci dla Ukraińców. W naszym domu dotychczas nie wyróżniono w toponimice takiej słynnej osoby jak Bartłomiej Zimorowicz. My, dzisiejszy lwowianie, bardzo źle znamy historię lwowskich Żydów, Ormian czy Polaków - tak być nie powinno. We Lwowie mają być ulice Stanisława Lema, Leopolda von Zacher-Mazoha, rabina Dawida Kahanego - lwowian, znanych na całym świecie.
Żydowski i ormiański pragmatyzm, polski szacunek do własnej godności, włoska radość życia, niemiecka rzetelność, ukraińskie dążenia do swobody i twórczość - wszystkie te cechy duchu miasta mają wyjść ze stanu utajonego i pracować dla Lwowa.
Na początku lat 90-ch Lwów był forpocztą zdobycia państwowości dla Ukrainy. Na początku drugiego tysiąclecia Lwów ma być forpocztą zdobycia ukraińskiej europejskości. Dalsza jego droga - stawać się miastem światowym, jak, na przykład, Hamburg, Manchester, Marsylia czy Barcelona.
Lwów ma być subiektem, a nie tylko przejmować nowe trendy Kijowa, które ostatni na razie podpatruje głównie u Moskwy. Grając na szachownicy ukraińskich miast, Lwów powinien zawsze grywać białymi figurami, stawiając przed sobą ambitne, w porównaniu do innych miast, cele na kilka chodów wcześniej,- i zwyciężać. Walka o europejski Lwów - to walka o europejską Ukrainę, gdyż tylko bycie Europą może uratować nas przed wsysaniem przez rosyjską rurę azjatyckiego odkurzacza.
Kijów jest stolicą Ukrainy. Lwów ma stać się stolicą europejskiej Ukrainy - Ukrainy następnego marzenia, które stanie się rzeczywistością. Po to tylko należy dobrze marzyć.
Foto oldcity.eleks.lviv.ua