Firtasz wraca do szarej strefy - ekspert o szturmie "Naftogazu"
„W latach niepodległości Ukrainy to bezprecedensowy wypadek. Antyterrorystyczny pododdział "Alfa" wykorzystuje się dla zdobycia dokumentów w państwowej strukturze. Państwo najeżdża na państwo. Chodzi o narodowe bezpieczeństwo Ukrainy" - skomentował 4 marca dla ZAXID.NET doradca premiera do spraw energetycznych, deputowany ludowy z Bloku Julii Tymoszenko Ołeksa Hudyma.
"Służba, która powinna stać w obronie narodowego bezpieczeństwa, szkodzi dziś narodowemu bezpieczeństwu. Trudno mi o tym mówić jako zastępcy przewodniczącego śledczej komisji Rady Najwyższej do spraw dostawy gazu. Akurat dziś, po udanych pertraktacjach z Rosją, z Gazpromem, kiedy w ukraińskich magazynach podziemnych jest 25 mld m. sześc. gazu, i kiedy dostarczenie gazu jest zabezpieczone, SBU robi wszystko, żeby przeszkodzić temu procesowi. SBU dziś postępuje na rzecz struktury, która jest skazana przez świat - Europę, Ukrainę i Rosję, chodzi mi o strukturę pana Firtasza. To może mieć bardzo negatywne skutki" - jest przekonany Ołeksa Hudyma.
Ołeksa Hudyma uważa: "To robi się po to, żeby premierce nic się nie udawało, ale na pierwszym miejscu tu znalazły się osobiste interesy pana Firtasza i firmy, która jego wspiera. Dziś Bohosłowska w imieniu Partii Regionów występowała w obronie pana Choroszkowskiego, który jest pierwszym zastępcą przewodniczącego SBU, i który dał rozkaz "Alfie".
Deputowany dodał: "Czyli 11 mld to nie tylko pieniądze, to prawo do dalszego prowadzenia eksportowych operacji w Europie. Raptem pan Firtasz i jego polityczna obrona doznaje takiego fiasko. Teraz oni z pomocą SBU chcą wrócić do szarej strefy, z której oni zarabiali, według słów pana Firtasza, blisko 700 mln. dolarów co roku, a teraz te dolary będzie zarabiać ukraińskie państwo. Oto na tym polega konflikt interesów".