Kuczma myśli, że Litwin rzeczywiście jest potrzebny Ukrainie
Eks-prezydent Ukrainy Leonid Kuczma uważa, że „jeszcze niezupełnie zrealizował potencjał w wielkiej polityce Wołodymyr Łytwyn”. „On rzeczywiście jest potrzebny Ukrainie” – oświadczył Kuczma.
O tym eks-prezydent zaznaczył w wywiadzie dla Liga.net.
„W politycznych kołach Ukrainy pojawia się rzeczywiście nowa generacja – Arsenij Jaceniuk, Serhij Tihipko. Mnie, co prawda, dziwią czasami ich oświadczenia, że przed nimi na Ukrainie w latach niepodległości nikt nic nie zrobił. I jeśli oni zostaną wybrani, to w krótkim terminie wybudują coś na kształt komunizmu. "Jednak bądźmy realistami: teraz ci politycy chyba nie potrafią stanowić potężnej konkurencji liderom. O szansach kandydatów świadczą wyniki badań socjologicznych" - zaznaczył.
Na pytanie, kogo on uważa za najsilniejszego pretendenta na stanowisko prezydenta, Kuczma powiedziała: "Niestety, największy i prawdopodobny kandydat - to nie zawsze to samo. Ja występuję za nową, współczesną falą".
Przy tym Kuczma odnotował, że na Ukrainie dostrzegalna jest "bardzo zmienna przedwyborcza dynamika - dziś jeden zespół, a za kilka dni już odwrotnie".
"Jeszcze wczoraj wszyscy mówili o ekonomicznym kryzysie, o pedofilii, dziś już zapomnieli i kłócą się o epidemii. Boję się, że epidemię grypy spróbują "rozciągnąć" do samych wyborów prezydenckich, a po nich ona "nagle" ustąpi. A propos, pani Tymoszenko mi mało przypomina matkę Teresę. Myślę, większości osób też" - odnotował.