Łucenko nie ma dowodów na udział deputowanych w molestowaniu dzieci w „Arteku”
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie ma dowodów na udział deputowanych Rady Najwyższej w molestowaniu dwojga dzieci w dziecięcym obozie letnim „Artek” na Krymie. O tym powiedział minister spraw wewnętrznych Jurij Łucenko.
Jak informuje radio „Swoboda”, przy tym minister dodał, że MWS będzie sprawdzać tę sytuację. Według słów Łucenki, tę sprawę usiłowano wykorzystać w politycznej sferze.
Minister również zawiadomił, że zwrócił się do Prezydenta z prośbą o odsunięcie zarządcy administracyjnego, kierownika służby medycznej, kierownika jednego z kółek „Arteku” od zajmowanych stanowisk na czas badania sprawy. Według danych szefa MWS, śledztwo w tej sprawie trwa od kwietnia.
Wczoraj Ministerstwo do spraw Rodziny, Młodzieży i Sportu stworzyło komisję dla zbadania informacji o molestowaniu dwojga dzieci w centrum dziecięcym „Artek”. Wcześniej biuro prasowe Partii Regionów rozpowszechniło oświadczenie deputowanego frakcji Wadyma Kolesniczenki o tym, że zwróciła się do niego matka dzieci, których rzekomo zgwałcili wysoko postawieni urzędnicy w obozie dziecięcym.
Prokuratura Generalna oświadczyła, że śledztwo w tej sprawie trwa.
Przedstawiciele „Arteku” dementują informację o molestowaniu.