Mer Lwowa: Nie przyjaźnię się z Tabacznykiem
Mer Lwowa Andrij Sadowy oświadczył, że nie ma przyjacielskich stosunków z Dmytrem Tabacznykiem.
O tym mer powiedział w wywiadzie dla ZAXID.NET , odpowiadając na pytanie o tym, że w przeddzień wyborów rozbrzmiewały zarzuty o rzekomej przyjaźni Andrija Sadowego z Partią Regionów.
"Mogę go widzieć, kiedy uczestniczę w naradach, które odbywają się w Administracji Prezydenta czy w rządzie. Ale nie mam z nim przyjacielskich stosunków. On jest członkiem rządu, to fakt" - zaznaczył mer.
"Ze wszystkimi przewodniczącymi Lwowskiej Obwodowej Administracji Państwowej, którzy pracowali, póki jestem merem miasta, z panem Olijnykiem, panem Kmitem i panem Horbalem, mam robocze stosunki. Wszelkie pytania, które potrzebują rozwiązania w Gabinecie Ministrów, potrzebują uzgodnienia z obwodową administracją państwową. Taka jest rozbudowy państwowej. Jest robocza współpraca, myślę, że ona będzie nadal trwać aktywnie. A wobec partii, jestem jednakowo oddalony od wszystkich partii" – zaznaczył miejski głowa Lwowa Andrij Sadowy.