MSZ oskarżyło prezydenta Rosji o nieprzyjacielski gest wobec Ukrainy
"Ukraina jest zdziwiona oświadczeniem Prezydenta Federacji Rosyjskiej o kompensacji szkód krajom europejskim, wyrządzonych wskutek wstrzymania przez stronę rosyjską na początku stycznia 2009 roku dostaw rosyjskiego gazu ziemnego do ukraińskiego systemu przesyłowego dla jego późniejszego tranzytu przez terytorium naszego państwa do Europy. Podobne emocjonalne oświadczenie jest niepartnerskim i nieprzyjacielskim gestem wobec Ukrainy i krajów Unii Europejskiej” - podano w oświadczeniu MSZ Ukrainy w związku z oświadczeniem Prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa. O tym poinformowano ZAXID.NET w biurze prasowym MSZ.
„Wyżej wymienione i inne wypowiedzi szefa rosyjskiego państwa przeczą ustawom i charakterowi czynnej Umowy o przyjaźni, współpracy i partnerstwie, zawartej pomiędzy Ukrainą a Federacją Rosyjską w 1997 roku.
Ukraińska strona nalega na tym, że nie ma żadnych dwustronnych prawnych zobowiązań przed krajami Unii Europejskiej w zakresie dostarczenia rosyjskiego gazu ziemnego. Cała odpowiedzialność za wykonanie zobowiązań przed europejskimi konsumentami, dotycząca objętości i grafików dostaw rosyjskiego gazu ziemnego, leży - na Federacji Rosyjskiej.
Ukraina, ze swojej strony, wykonywała, wykonuje i będzie wykonywać te zobowiązania do tranzytu rosyjskiego gazu ziemnego, wynikające z umów i kontraktów.
Natomiast, właśnie ze strony Rosji na początku stycznia 2009 roku bez uprzedzenia wstrzymano dostawy gazu i do Ukrainy, i do krajów europejskich przez ukraińskie terytorium. Są tego niezaprzeczalne dowody.
Właśnie rosyjska strona, a nie ukraińska wyszła z ukraińsko-rosyjskich umów i porozumień, osiągniętych 2008 roku na poziomie urzędników wyższych Ukrainy i Rosji.
Rosyjska strona na etapie negocjacji z Ukrainą zignorowała opracowane projekty dwustronnych dokumentów, które miałyby aktualnie uregulować wszystkie pytania tranzytu gazu do europejskich konsumentów.
Ukraina nie dokonywała nielegalnego odbioru gazu. Ten fakt jednomyślnie potwierdzili obserwatorzy międzynarodowej misji, która pracowała w kraju, oraz Eurokomisarz Andris Piebalgs.
Ukraina przestrzegała i będzie przestrzegać norm międzynarodowego prawa i zasad, przyjętych w europejskich krajach i dotyczących w szczególności współpracy w gazowym zakresie. Jesteśmy przekonani, że uniknąć sytuacji stycznia 2009 roku może analogiczna pozycja rosyjskich partnerów".