Na Lwowszczyźnie uszanują pamięć poległych 65 lat temu Polaków
28 lutego we wsi Huta Pieniacka (rejon brodowski) planuje się przedsięwzięcie, poświęcone uszanowaniu pamięci poległych 65 lat temu kilkuset Polaków. Scenariusz uszanowania powinien być opracowany na wspólnym ukraińsko-polskim spotkaniu. O tym rozmawiali uczestnicy posiedzenia przedstawicieli władz, społeczeństwa i naukowców w Lwowskiej Obwodowej Administracji Państwowej.
Uczestnicy posiedzenia również uchwalili odezwę, w której wymagają "zganić wszelkie polityczne spekulacje (i zapobiec możliwym spekulacjom podczas uroczystości i w przyszłości w ogóle) wokół uszanowania pamięci ofiar, bez względu, z jakiej strony się owe spekulację prowadzą; okazać szacunek wszystkim niewinnym ofiarom lokalnych konfliktów, toczących się na Lwowszczyźnie w czasach II wojny światowej”. Proszą również polską stronę o uzgodnienie ze stroną ukraińską scenariuszy jakichkolwiek przedsięwzięć, które będą odbywać się na terytorium obwodu lwowskiego, dla zachowania tolerancyjnego stosunku wobec wszystkich ofiar wojen przeszłości.
Uczestnicy obrad za okrągłym stołem również opracowali wspólną wizję historycznych wydarzeń, które miały miejsce w Hucie Pieniackiej: Na początku 1944 roku w okolicach polskiej miejscowości Huta Pieniacka, na terytorium Ukrainy, działały radzieckie partyzanckie oddziały, którym pomagała miejscowa ludność i do których dołączona była część miejscowych Polaków. W dniu 23 lutego 1944 roku do walki przeciwko nim skierowany został jeden ze sformowanych z galicyjskich Ukraińców pododdziałów, dowodzony przez Niemców i podporządkowany niemieckim strukturom policyjnym. Wskutek tego natarcia doszło do bitwy, w której zginęło dwóch Ukraińców. W odpowiedzi na to 28 lutego nazistowskie oddziały policyjne przeprowadziły karalną akcję, podczas której zabito kilkuset polskich mieszkańców Huty Pieniackiej.
O tym, w szczególności, świadczą polskie dokumenty. Na przykład, według sprawozdania Delegatury polskiego rządu o wydarzeniach na terenie powiatu brodowskiego, ta miejscowość była całkowicie zniszczona przez nazistowski ludobójczy pododdział policyjny: „Niemcy zebrali kobiety i dzieci razem w kilku domach, potem podpalili te domy. Wszystkich mężczyzn zebrano razem w miejscowej polskiej kaplicy. Zamkniętych w kaplicy rozstrzelano". W doniesieniu Ministra Spraw Wewnętrznych polskiego emigracyjnego rządu w Londynie W.Banaczka o wydarzeniach w Hucie Pieniackiej w lutym 1944 roku z tego powodu zaznaczono, że „27 lutego ekspedycyjna karalna tajna policja zniszczyła wieś do szczętu”. Tę informację potwierdzają również ukraińskie i radzieckie źródła.
Jednak po upływie pewnego czasu po tych tragicznych wydarzeniach w dokumentach polskiego podziemia, a później też w radzieckiej publicystyce rozpowszechniono informację o udziale w zagładzie polskiej miejscowości dywizji SS "Galicja", która działała w składzie niemieckich wojsk. Przyczyną tego była próba uchylenia się od odpowiedzialności radzieckich partyzantów, którzy właśnie sprowokowali wspomnianą karalną akcję, i zrzucenia jej na ukraińskich nacjonalistów, którymi oprócz członków OUN i żołnierzy UPA, byli również ogłoszeni ukraińscy żołnierze z dywizji SS „Galicja”.
Dotychczas nie ujawniono żadnych niemieckich dokumentów, które potwierdzają zniszczenie Huty Pieniackiej. Wszelkie przypisywanie udziału w tej akcji pododdziałom dywizji SS "Galicja" nie mają podstawy dowodowej.