Politolog: PR zgodziła się zrobić swoim liderem Julię Tymoszenko
"Jak świadczy doświadczenie, wszelkie zamiary łączenia się BJuT i Partii Regionów, zwłaszcza w roku wyborczym, są nierealne. To próba łączenia niepołączalnych wielkości. Jakimikolwiek by motywami nieoczekiwanego kryzysu to się objaśniało, jest jeden czynnik: ktokolwiek by wszedł w koalicję z Tymoszenko, pierwsze skrzypce we wszystkich scenariuszach będzie grała właśnie ona. Dlatego mnie się wydaje, że część Partii Regionów po prostu zgodziła się na lidera Julię Tymoszenko" - powiedział dziś, 2 czerwca, w komentarzu dla ZAXID.NET politolog Wołodymyr Cybulko.
Zdaniem Wołodymyra Cybulki, w razie zawarcia szerokiej koalicji między BJuT i Partią Regionów Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko nie będzie podawał się do dymisji przedterminowo.
"Pierwsze, co powinien zrobić Prezydent, stworzyć szeroki front obrony Konstytucji i praw konstytucyjnych, przecież Konstytucja nie pozwala ograniczać zatwierdzonych w niej praw ludzi. A prawo do wyboru swojego Prezydenta wchodzi bezpośrednio do tego spisu” - zauważył Cybulko.
Również politolog ma pewne wątpliwości wobec tego, że w razie stworzenia szerokiej koalicji jej uczestnicy przegłosują za odpowiednim projektem ustawy, który zablokuje przeprowadzenie wszelkich wyborów w państwie do 2014 roku. "Zamiar zablokowania wszystkich wyborów jest zbyt ryzykowny. On może wcielić się tylko pod jedynym warunkiem: jeśli sytuacja gospodarcza zacznie demonstrować bardzo szybki postęp. Jeśli gospodarka nie pokaże szybkiego efektu, to inicjatorzy takich ustawodawczych zmian zostaną nie tylko zmiecione z politycznego pola, lecz także surowo ukarane" - dodał Wołodymyr Cybulko.