Tymoszenko wymyśliła, jak uniknąć dymisji Rządu
W koalicji rozpatruje się możliwość mianowania pierwszym wicespikerem Rady Najwyższej zastępcy przewodniczącego frakcji Komunistycznej Partii Adama Martyniuka zamiast "regionała" Ołeksandra Ławrynowycza. Źródła gazety "Kommersant-Ukraina" stwierdzają, że w taki sposób przedstawiciele koalicji zamierzają zaręczyć się poparciem komunistów i tym samym domagać się od nich odmowy poparcia nieufności rządu Julii Tymoszenko. Co więcej, wszystkie kadrowe zmiany - zarówno w Rządzie, jak i w Radzie Najwyższej - planuje się przeprowadzić w pakiecie w celu uniknięcia naruszenia umowy.
- Wszystkie nasze ostatnie dymisje rządu różnią się tym, że przed rozpatrzeniem pytania głosów nie było, a w chwili głosowania one się znajdowały - zaznaczył deputowany z BJuT Walerij Pysarenko, dodawszy, że "teraz wszystko będzie zależeć od komunistów".
A zastępca przewodniczącego frakcji BJuT Andrij Portnow mówi, że "Partia Regionów ostatnio nie demonstruje istotnego postępu w realizacji swoich pomysłów".
- Mogę stwierdzić z 99,9-procentową pewnością, że próba dymisji rządu nie będzie udana - oświadczył Portnow.
Z kolei Ławrynowycz powiedział wydaniu, że nie wyklucza scenariusza swojej dymisji i zmiany na bardziej lojalną do parlamentarnej większości figurę.
- Całkiem logiczne, że oni (członkowie koalicji) będą postępować według starych metod - powiedział on, przytaczając jako przykład wydarzenia w Radzie Najwyższej 26 stycznia, kiedy to odbyło się pozaplanowe posiedzenie, na którym skasowano uchwałę o mianowaniu na przewodniczącego Banku Narodowego Wołodymyra Stelmacha.
- Koalicja potrzebuje realizacji własnych pragnień pomimo podstaw prawa. I po co im wówczas człowiek, który chociaż trochę przeszkadza im w tym? - postawił retoryczne pytanie Ławrynowycz, który aktywnie występował przeciw dymisji Stelmacha.
W Kompartii zapewniają, że żadnych negocjacji o zmianie kierownictwa parlamentu na razie nie prowadzą, ale dają do zrozumienia, że nie mają nic przeciwko objęciu fotela pierwszego zastępcy przewodniczącego Rady Najwyższej.
- Obecnie nie ma przyczyn prowadzić podobne negocjacje - oświadczył lider frakcji KPU Petro Symonenko. - Ale jeśli stanowisko (pierwszego wicespikera) okaże się swobodne, to ja w imieniu Kompartii wysunę kandydaturę Adama Martyniuka.
Przy tym Symonenko podkreślił, że udział Martyniuka w kierownictwie parlamentu "byłby istotnym plusem w porównaniu z tym, co jest dziś".
Jak wiadomo, 5 lutego Partia Regionów planuje inicjować rozpatrzenie w Radzie Najwyższej pytania o sprawozdaniu rządu i późniejszym wypowiedzeniu nieufności wobec Gabinetu Ministrów, co automatycznie spowoduje jego dymisję. Oprócz Partii Regionów (175 deputowanych) tę decyzję może poprzeć część deputowanych frakcji NU-LS (blisko 30 deputowanych) i frakcja KPU (27 deputowanych).