Ukraina nie wpuściła rosyjskiego gazu do swojej sieci gazotransportowej
Ukraina nie potrafiła wpuścić rosyjskiego gazu do swojej sieci gazotransportowej, ponieważ to grozi zniknięciem gazu w miastach-milionerach Ukrainy. Oświadczył to na briefingu przewodniczący Narodowej Spółki Akcyjnej "Naftogaz Ukraina" Oleg Dubyna - informuje Ukraińska Prawda.
- Propozycja, która nadeszła od Rosji, by pompować rurociągiem Ukrainy gaz przez stację pomiarową "Sudża 1200" do Mołdawii, Bułgarii i Rumunii, może grozić tym, że będziemy musieli odłączyć od gazu Odessę, Dniepropietrowsk, Doniec - powiedział Dubyna.
On uściślił, że taka propozycja mieściła się w porannym telegramie "Gazpromu" i przewidywała przepompowywanie 76 mln. m. sześc. gazu. 12 z nich przeznaczono dla Mołdawii, resztę - przez Rumunię na Bałkany.
Według jego słów, jest to związane z tym, że po zamknięciu tranzytu gazu do Europy cały system gazotransportowy Ukrainy działa w jedynym systemie.
- Zaproponowaliśmy załadować ten sam gaz przez wejścia stacji pomiarowej "Sudża 1200", stacji "Pysariowka" i stacji "Wałujki". Rosja nie poparła tej propozycji - powiedział Dubyna.
Jednak według jego słów, część gazu mimo wszystko została wpompowana do Ukrainy. On doszedł do środka obwodu połtawskiego, gdzie Ukraina "nie otworzyła osłony".
Według słów kierownika "Naftogazu", Rosja wyłączyła motory dla przepompowywania gazu o godz. 11 rano według czasu kijowskiego.