W rozdmuchiwaniu rusińskiej sprawy są zainteresowani lwowianie - ekspert
Politolog, dyrektor Zakarpackiego Instytutu Politycznych Badań Wiktor Paszczenko nie widzi żadnego sensu w komentowaniu rusińskiej sprawy, która, według jego słów, "nie ma żadnej wagi". "Mówić o pytaniu, które nic nie waży, znaczy nadawać jemu wagę" - zaznaczył ekspert, komentując dla ZAXID.NET uchwałę Kongresu Podkarpackich Rusinów co do ogłoszenia Republiki Karpacka Ruś. Politolog uważa, że tak naprawdę w rozdmuchiwaniu rusińskiego pytania zainteresowani są lwowianie. W taki sposób Lwów demonstruje Kijowowi, że bez jego wpływu Zakarpacie jest niestabilnym regionem.
"Ten temat w ogóle znajduje się poniżej komentarzy. Te pytania nic nie znaczą. To coś mitycznego. Mówić o Rusinach znaczy grać w ich gry - powiedział politolog. - Nie warto omawiać problemu, który w zasadzie nie istnieje".
On również wyraził opinię, że w SBU dobrze to rozumieją. "Gdyby ukraińska Służba Bezpieczeństwa poważnie zajmowała się Izydorem (jeden z liderów Rusinów - ZAXID.NET), to by był niepokojący sygnał - zaznaczył Wiktor Paszczenko. - Czyżby oświadczenia Witrenko, Tiahnyboka, Kisielowi były mniej niebezpieczne, aniżeli wypowiedzi Izydora, za którym stoi 100-150 osób?"
Jednocześnie ekspert przypuścił, że dla samych Rusinów imitowanie burzliwej działalności potrzebne jest dla usprawiedliwienia przed sponsorami: "Treść tych igrzysk to uniewinnienie kolejnej wyprawy do sponsorów. Nie wyłączam, że Rusinów finansują z zagranicy. Tak samo, jak "Swobodę" czy Witrenko. Całkiem możliwie, że płacą im z jednego portfela".
"Udzielać temu uwagę znaczy poddać się ich prowokacjom - powiedział Wiktor Paszczenko. - Jaki ma wpływ na społeczeństwo to, że Sydor z Żupanem (liderzy ruchu rusińskiego - ZAXID.NET) grają? Oni nie mają realnego wpływu, za nimi nie stoją żadne interesy i ludzie".
"W każdym razie wszystkie oświadczenia Rusinów nie mają żadnego znaczenia - wyraził pewność ekspert. - Ani Juszczenko, ani Bałoha nie wpływają na te procesy. Jednak w razie wyraźnego zaostrzenia się sytuacji, na przykład, jeśli będzie kryzys geopolityczny, wtedy rusińskie pytanie może nabrać wagi, której obecnie nie ma".