Żona Gongadze powiązuje dochodzenie morderstwa swojego męża z wyborami prezydenta
Wdowa dziennikarza Georgija Gongadze Mirosława nie oczekuje szybkich zmian w sprawie zabójstwa jej męża po zatrzymaniu jednego z podejrzewanych o jego popełnienie - byłego kierownika zwiadu kryminalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ołeksij Pukacza. "Nie myślę, że zmiany odbędą się tak szybko" - powiedziała ona w rozmowie z radiem „Swoboda". Pisze o tym "Ukraińska Prawda".
"Oczywiście, areszt generała Pukacza to zasadniczo ważny krok w tym dochodzeniu. On, na podstawie dowodów, materiałów sprawy i zeznań milicjantów, bezpośrednio uczestniczył w zabójstwie i bezpośrednio dusił Georgija za pomocą tych milicjantów. Czyli jest on bezpośrednim zabójcą" - zaznaczyła Mirosława Gongadze.
"Ale jest on wykonawcą tego morderstwa. Tymczasem kwestia zleceniodawcy pozostaje aktualna. Jeśli generał Pukacz nazwie zleceniodawców, będzie bardzo ważne nie samo wymienienie imion, a zebranie całej bazy dowodowej, która mogłaby pomóc w przedstawieniu oskarżeń zleceniodawcom tego morderstwa" - akcentowała.
Mirosława Gongadze zaznaczyła, że według znanej informacji, Pukacz "uznał siebie za winnego i składa zeznania, i mówi, że zleceniodawcy morderstwa są żywi (być może, nie wszyscy)".
"I dlatego mam nadzieję, że wszystko zależy od fachowości Prokuratury Generalnej. Uważam, że śledcza grupa Prokuratury Generalnej musi zostać wzmocniona; to bardzo ważne, żeby do niej byli przyłączeni ci ludzie, którzy przedtem prowadzili śledztwo w tej sprawie, ponieważ oni dysponują ważną informacją w tym procesie. I jeśli rzeczywiście wystarczy politycznej woli, to zostaną wniesione oskarżenia przeciw zleceniodawcom" - uważa.
Jednocześnie, na pytanie, czy nie upatruje ona związku między aresztem Pukacza właśnie teraz i tym, że wkrótce na Ukrainie startuje kampania wyborcza, żona Georgija Gongadze powiedziała: "Widzę związek tylko w tym, że zabójstwo Georgija to przestępstwo polityczne i że w tej sprawie wmieszano bardzo wiele politycznych sił. I skoro te polityczne siły kłócą się ze sobą, to zawsze było środkiem, żeby otworzyć i ogłosić nową informację w tej sprawie. Dlatego ten polityczny związek jest dostrzegalny”.
"Czy było to zrobiono specjalnie dziś, skoro uruchomił się proces polityczny - nie mogę stwierdzić. Ale to, że jest to sprawa polityczna, nie podlega wątpliwości, i że ona wpływa i będzie wpływać na wyniki wyborów prezydenckich - to też na pewno" - dodała Mirosława Gongadze.