BJuT i NULS zwróciły się do Sądu Europejskiego w sprawie ścigania opozycji
Deputowany z frakcji BJuT-Batkiwszczyna Iwan Kożemjakin ogłosił z trybuny w Radzie Najwyższej wspólne oświadczenie frakcji BJuT i NULS o tym, że deputowani tych frakcji zwrócili się do Sądu Europejskiego ds. Praw Człowieka w związku z faktami ścigania opozycyjnych działaczy politycznych.
Iwan Kożemjakin w szczególności oświadczył o tym, że wczorajszą uchwałą o rezygnacji z zakończenia postępowania karnego przeciwko premier Julii Tymoszenko, Peczerski Sąd Rejonowy Kijowa zademonstrował, jak wygląda reżim ręcznego sterowania wymiarem sprawiedliwości, pokazał gotowość wykonywania wszelkich wskazówek władzy - donosi ZN,UA.
Iwan Kożemjakin zaznaczył, że opozycjoniści nie mieli żadnych iluzji z powodu decyzji Peczerskiego Sądu, jak również nie mają ich wobec rozpatrzenia sprawy przez Kijowski Sąd Apelacyjny. A więc deputowani frakcji NULS i BJuT postanowili zwrócić się do Europejskiego Sądu ds. praw człowieka w Strasburgu.
Polityk przypomniał, że w areszcie do dziś znajdują się Jurij Łucenko, Igor Didenko, Anatolij Makarenko, Taras Szepitko „tylko dlatego, że robili swoją robotę w rządzie”.
Przypomnimy, Sąd Europejski ds. Praw Człowieka rozpatruje skargi eks-ministra spraw wewnętrznych Jurija Łucenki o niezgodności z prawem jego aresztu, a także o naruszeniu prawa do obrony.