Deputowany: Ukraina na razie nie interesuje Europę
W Brukseli 13 grudnia odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych w ramach inicjatywy UE „Wschodnie Partnerstwo”. Ukraina została przedstawiona przez ministra MSZ Kostiantyna Hryszczenkę. Dyplomaci omówili dalszy los tego programu.
Obecnie między Ukrainą a Unią Europejską jest więcej rozmów, niż realnych spraw w ramach inicjatywy "Wschodnie Partnerstwo". Skutecznych projektów nie ma, finansowanie nie jest jasne. Poza tym rola, nadawana przez każdą ze stron Wschodniemu Partnerstwu, nie jest jednakowa - zaznaczają eksperci. UE przez cały czas chce narzucić Ukrainie to partnerstwo w "sosie" bliskiej współpracy zamiast członkostwa, zresztą, ukraińska strona z tym się kategorycznie nie zgadza - pisze Deutsche Welle.
Rosja może sprzyjać aktywnemu zaangażowaniu Ukrainy w program "Wschodniego Partnerstwa". Taką opinię przedstawił zastępca przewodniczącego komitetu Rady Najwyższej do spraw integracji europejskiej Stepan Kurpil. Jego zdaniem, UE obserwuje, że coraz częściej Ukraina jest angażowana przez Rosję do różnych projektów politycznych i ekonomicznych na kształt Jedynej Przestrzeni Ekonomicznej czy Związku Celnego.
"Aczkolwiek tutaj też nie ma nic konkretnego. Jednak w porównaniu z poprzednimi władzami, oprócz deklaracji w tym kierunku trwają aktywne konsultacje, są konkretne kroki. Unia Europejska zapewne nie chciałaby, żeby Ukraina oddaliła się na zawsze i całkowicie zmieniła wektor ruchu. Dlatego są próby utrzymania Ukrainy" - mówi Stepan Kurpil.
Jednocześnie deputowany zaznaczył, że Ukraina i "Wschodnie Partnerstwo" na razie nie interesują Unii Europejskiej, ponieważ Europa ma własne problemy gospodarcze. Poza tym oficjalny Kijów wyraźnie nie określi się wobec swojej polityki międzynarodowej - uważa Stepan Kurpil. Zarazem zastępca przewodniczącego komitetu Rady Najwyższej do spraw integracji europejskiej akcentuje, że "Wschodniego Partnerstwa" nie można ignorować. Mimo że ta inicjatywa nie ma konkretnej treści, może ona być korzystna dla Ukrainy.