Jaceniuk uważa, że Tymoszenko ma jego za głównego rywala
Arsenij Jaceniuk nie uważa skrócenie oficjalnego terminu kampanii katastrofą. O tym on zawiadomił pod czas briefingu w Zaporożu. „Skrócenie oficjalnego terminu kampanii nie jest katastrofą, ponieważ kampania przedwyborcza w Ukrainie startowała jeszcze pierwszego stycznia bieżącego roku. I ona nie zatrzymuje się. A dla niektórych ukraińskich polityków, którzy dzisiaj kierują rządem, ona startowała jeszcze w dzień ogłoszenia, a dokładnie, w dzień inauguracji Prezydenta, W. Juszczenki” - zaznaczył on. O czym ZAXID.NET zawiadomiła służba prasowa iwanofrankowskiej organizacji społecznej „Front Zmian”.
Lider „Frontu Zmian„ zaznaczył, że proces kampanii przedwyborczej będzie bardzo brudny i on oczekuje od oponentów „jakichkolwiek niespodzianek”.
„Jest niebezpieczeństwo, przeciw któremu publicznie wystąpiłem. Was zastrzegam, bo znam o planach, które nosi blok Julii Tymoszenko i Partia Regionów, co do zmiany prawa o wyborach prezydenta, gdzie komisje wyborcze będą formować się tylko za pomocą frakcji. Wam przypomnę, że jedyny kandydat na prezydenta, który nie ma dziś frakcji, to Jaceniuk. I dlatego rozumiem, po co przyjmują się takie zmiany, i po co one będą zaproponowane. To zrobiono, żeby, faktycznie, wyłączyć jednego z kandydatów, który ma jednakowy ranking z premierem, Julią Tymoszenko, żeby mieć możliwość zachować swoje wyniki” - zaznaczył A. Jaceniuk.