Liczba ofiar trzęsienia ziemi na Haiti może przekroczyć 100 tysięcy osób
Trzęsienie ziemi na Haiti może stać się jednym z najstraszniejszych według liczby ofiar w ciągu ostatnich wieków. Według różnych prognoz, może chodzić o dziesiątki lub setki tysięcy ofiar.
Według szacunków premiera Haiti, liczba poległych może przekroczyć sto tysięcy osób. Dziesiątki tysięcy osób dotychczas pozostają pod gruzami, które są rozbierane ręcznie – donosi TSN.
Przez betonowe gruzy ratownicy dostają się do rannych pracowników misji ONZ. Znaleziono już kilka osób, jednak los przewodniczącego misji Hédi Annami dotychczas nie jest znany.
Sytuacja na Haiti jest katastroficzna. Wskutek trzęsienia ziemi ucierpiał każdy trzeci mieszkaniec państwa. Trwa druga doba po niszczących wstrząsach, a liczba ofiar chociażby w przybliżeniu nie jest znana. Według szacunków premiera republiki, zginąć mogło ponad sto tysięcy osób. Dla kraju, w którym żyje zaledwie 9 milionów, to poważny cios.
Sytuacja na Haiti została omówiona tej nocy podczas pilnego posiedzenia Zgromadzenia Generalnego ONZ.
"Ulice Port-au-Prince są przepełnione poległymi i rannymi. Dużo osób znajduje się pod gruzami, i dużo jest żywych wśród nich. Jednak jeszcze przez kilka dni nie będziemy wiedzieć, ile dokładnie ludzi potrzebuje pomocy. W tej chwili potrzebujemy przede wszystkim wody, jedzenia i wszystkiego, co może się przydać przy nadaniu pierwszej pomocy. Musimy zadbać także o tych, którzy wyżyli, i o poległych, by ich krewni mogli ich poznać" - oświadczył Bill Clinton, specjalny przedstawiciel ONZ na Haiti.
Główne zadanie, które stoi przed ratownikami, to wylądowanie na wyspie. Stołeczny port morski został zniszczony, na lotnisku ocalał tylko jeden pas rozbiegowy.
W czasie, gdy armia i policja starają się znaleźć żywych pod gruzami, w mieście działają złodzieje. Tysiące więźniów uciekło ze zburzonego więzienia w Port-au-Prince.
"Żołnierze sił pokojowych ogłosili wojnę bandytom i zwyciężyli, lecz teraz bandyci korzystają z nieszczęścia innych. Sytuacja jest taka, że policja jest zajęta rozbieraniem gruzów, i z tego właśnie korzystają bandyci" - wyjaśnił jeden z żołnierzy sił pokojowych.