Unia Europejska będzie współpracować z każdym prezydentem Ukrainy
Unia Europejska planuje do końca roku skończyć negocjacje z Ukrainą o stowarzyszeniu i podpisać odpowiednią umowę. O tym powiedział przewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego ds. współpracy z Ukrainą Pawło Kowal.
"Chcemy pracować z Ukrainą bez względu na to, kto stanie na jej czele. Będę bronić w Parlamencie Europejskim pozycji, że Bruksela nie powinna zamykać Kijowowi drzwi do UE, mimo wszystko" - oświadczył.
Problem główny to "znużenie" od rozszerzenia UE. Poza tym, teraz w Unii Europejskiej działa tak zwana koncepcja małych kroków. Uważa się, że rozwiązywać problemy z Ukrainą trzeba stopniowo, postępując w sferze eurointegracji małymi krokami, zamiast od razu dać potężny sygnał o dalekiej perspektywie członkostwa w UE.
Jak pisze Kommersant-Ukraina, Kowal jest pewny, że zwolennicy tej koncepcji poważnie się mylą. Właśnie brak politycznej deklaracji (o gotowości UE do integracji z Ukrainą) przeszkadza ukraińskim politykom w dokonywaniu trudnych niepopularnych reform, na których realizacji nalega Bruksela. W taki sposób, koncepcja małych kroków sama przeszkadza przeprowadzeniu tych małych kroków. Koło się zamknęło.
Przypomnimy, przedstawiciel UE ds. wspólnej polityki zewnętrznej i bezpieczeństwa Javier Solana oświadczył, że odczuwa "głęboką frustrację" wobec Ukrainy.
Jest to związane z tym, jak liderzy kraju zarządzali nim po "pomarańczowej rewolucji" 2004 roku, oświadczył on podczas występu w Harvard University w USA 17 września.
Na pytanie o perspektywach członkostwa Ukrainy w UE, Solana oświadczył, że nie oczekuje go w najbliższej przyszłości.
Według słów unijnego przedstawiciela, nie jest to tajemnicą dla kierownictwa Ukrainy – zarówno dla Julii Tymoszenko, jak i dla Wiktora Juszczenki.