We Lwowie odsłonięto pomnik ku czci rozstrzelanych profesorów
Wczoraj, 3 lipca, we Lwowie na wzgórzach Wuleckich odbyło się uroczyste odsłonięcie pomnika profesorów, rozstrzelanych tu w 1941 roku. Główną ideą projektu pomnika jest łuk z kamieni i dziesięciu sześcianów z rzymskimi cyframi, które symbolizują Dziesięć Przykazań, przy tym kamień z numerem "V" ("Nie zabijaj") jest specjalnie poruszony.
W uroczystościach wzięli udział goście z Polski, w szczególności Prezydent miasta Wrocławia Rafał Dutkiewicz.
Uroczystości otworzył rektor Uniwersytetu Narodowego "Politechnika Lwowska" Jurij Bobało, który w swoim słowie wstępnym opowiedział historię wydarzeń, przypomniawszy, że wśród rozstrzelanych były takie znane osoby, jak profesor Kazimierz Bartel (były rektor Politechniki Lwowskiej), profesor Włodzimierz Krukowski, Roman Witkiewicz, Antoni Cieszyński, Antoni Łomnicki i inni.
"Zniszczono ludzi, którzy zajmowali się chemią, matematyką, inżynierią, medycyną, czyli tych, którzy mieli przynależność do inteligencji” - zaznaczył Jurij Bobało. „Tragedia Wzgórz Wuleckich – to niezabliźniona rana naszej historii. To właśnie ten przypadek, kiedy czas nie leczy".
W swoim występie Prezydent miasta Lwowa Andrij Sadowy akcentował, że we Lwowie mieszkało wiele narodowości, lecz koegzystowały one spokojnie i gościnnie, nikt nie oczekiwał, co może przynieść niemiecki reżim. "Inteligentni, mądrzy ludzie zawsze stanowią niebezpieczeństwo dla reżimów totalitarnych, przecież są źródłem prawdziwej wiedzy. Reżimy totalitarne zawsze niszczyły mądrych ludzi" - zaznaczył Andrij Sadowy.
Prezydent miasta Wroslawia Rafał Dutkiewicz powiedział, że ten pomnik jest dobrym znakiem przyjaźni między Ukraińcami i Polakami. "Nauka nie ma narodowości, chociaż wyraża się w języku, który nie ma osobnego narodu" - powiedział.