We Lwowie taksówkarze będą bezterminowo pikietować Radę Miejską
Wolny związek zawodowy "Automobilista Ukrainy" rozpoczyna bezterminowe pikietowanie Lwowskiej Rady Miejskiej i wzywa do dołączenia się wszystkie firmy przewozowe. We wtorek, 7 października, lwowscy taksówkarze przyjadą pod ściany urzędu, a także będą kursować swoimi samochodami na prospekcie Wolności do placu Mickiewicza i na ulicy Doroszenki. Jak zawiadomił dziś, 1 października, prezes Asocjacji Wolnych Związków Zawodowych Samochodowych Firm Przewozowych Ukrainy Andrij Korczyńskyj, powodem akcji stał się brak wspólnego języka z Radą w kwestii legalizacji postoi taksówek.
Aktualnie we Lwowie jest blisko 300 takich postoi, jednak tylko 50 z nich są obięte umowami o prawie zagospodarowania zawartymi między firmami przewozowymi a Lwowską Radą Miejską. Według słów taksówkarzy, doprowadziło to do znacznych strat w budżecie miasta i do korupcji, ponieważ przez brak legalizacji postoi taksówkarze muszą płacić łapówki urzędnikom, milicjantom i szukać obrony w kryminalnych strukturach. Według słów Andrija Korczyńskiego, to pytanie nie daje się uregulować, mimo że firmy posiadają wszystkie potrzebne pozwolenia i uchwały.
- Odbyło się posiezenie dwóch roboczych grup w sprawie uregulowania kwestii postoi, lecz nie jest ona dotychczas rozstrzygnięta. Myślę, że ktoś po prostu chce zrobić ponowny podział istniejących postoi i otrzymać za to łapówkę.
Jak wyjaśnił koordynator Obywatelskiego Forum Lwowa Ołeh Macech, problem polega na tym, że zarząd transportu chce, żeby te postoje zostały legalizowane według zasad konkursowych, gdy ż zgodnie z prawem w konkursie mogą uczestniczyć tylko nowe postoje, a na istniejących mogą legalizować się te firmy przewozowe, które zajęli ten plac. Na razie w sprawie trwa badanie prokuratury, które powinno skończyć się przed 9 października, lecz przedstawiciele firm przewozowych mówią, że już wykorzystali wszystkie środki dialogu z miejską władzą i dlatego rozpoczynają pikietę.