Szef SBU: Rosyjscy kontrwywiadowcy na Krymie nie grożą bezpieczeństwu Ukrainy
Przewodniczący Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Walerij Choroszkowski jest pewny, że powrót do Krymu funkcjonariuszy FSB Rosji nie grozi bezpieczeństwu Ukrainy. Jak dał do zrozumienia w wywiadzie dla gazety "Kommersant-Ukraina", ich działania na zapleczu Floty Czarnomorskiej Rosji w Sewastopolu będą znajdować się pod kontrolą.
Zdaniem Choroszkowskiego, rzekomo nieprzyjacielska działalność funkcjonariuszy FSB FR na Krymie "to głównie retoryka, polityczne rozmowy, w których absolutnie brakuje fachowej oceny" - pisze Ukraińska Prawda.
"Jeśli mówimy o tym, że mamy cudzoziemską baza, to jasne, że ma ona eksterytorialne pochodzenie, a więc nie możemy prowadzić kontrwywiadowczych działań na statkach Floty Czarnomorskiej" - zaznaczył szef SBU.
"Powiedzmy inaczej: wszyscy wiedzą, że w ramach ambasad pracują realni oficerowie zwiadu, ale nikt nie oburza się z tego powodu!" - dodał.
Choroszkowski akcentował, że w tym przypadku "wszystko powinno odbywać się wyłącznie w ramach reglamentowanych norm".
Na pytanie, jak ukraińska służba specjalna będzie wiedzieć, że funkcjonariusze FSB Rosji nie pracują przeciw Ukrainie, przewodniczący SBU oświadczył: "To już nasza tajemnica, ale będziemy wiedzieć - sto procent".
Choroszkowski również powiedział, że oficerów FSB na Flocie Czarnomorskiej FR będzie "minimalna liczba"
"Proszę zrozumieć, nie powinniśmy nikogo kontrolować, jeśli człowiek działa w ramach prawa. Jeśli funkcjonariusze FSB będą przekraczać granice prawodawczego pola Ukrainy, mamy wszystkie sposoby i środki dla przeciwdziałania" - zapewnił szef SBU.
Jak wiadomo, 19 maja tego roku przewodniczący Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji podpisali umowę o współpracy, która włącza powrót funkcjonariuszy FR do Sewastopola.
13 grudnia 2009 roku ukraińska strona zażądała wyprowadzenia oficerów kontrwywiadu FSB z Floty Czarnomorskiej FR z terytorium Ukrainy.