Bush rozwiał mit o własnej nieadekwatności, - politolog Mychajło Pohrebynśkyj
„Od wizyty George’a Busha nie trzeba było oczekiwać żadnych niespodzianek. Wiadomo, że liderze NATO szukają porozumienia - aby nie zamykać drzwi przed Ukrainą i Gruzją, ale jednocześnie nie pozwolić na przystąpienie do MAP. Dlatego jutro będziemy świadkami szukania dróg tego „kompromisowego” formułowania. A ten kompromis - to wyniszczająca klęska ukraińskiej polityki, po której prezydent Ukrainy miałby zdymisjonować”, - powiedział dziś, 2 kwietnia, w komentarzu dla ZAXID.NET politolog Mychajło Pohrebynśkyj, oceniając wizytę prezydenta Stanów Zjednoczonych George’a Busha na Ukrainę.
Jak wynika ze słów politologa, „Juszczenko miałby zdymisjonować, ale tego nie zrobi”, „Prezydent wróci i postara się zachować swoją twarz. Powie coś w rodzaju: „Oni nas bardo szanują, ale na razie nas nie przyjęli”. I taka sytuacja jest nie do przyjęcia. Tak samo, jak nie do przyjęcia było to, że briefing, poświęcony tej kwestii, zorganizowali wczoraj przewodniczący sekretariatu prezydenta oraz ambasador USA”, - podkreślił on.
„Naprawdę oburzyło mnie to, że Prezydent Ukrainy wczoraj oszukał i prezydenta takiego wielkiego państwa, jak Stany Zjednoczony, i cały naród ukraiński, twierdząc, że większość Ukraińców popiera wejście Ukrainy do NATO. W rzeczywistości, jak świadczą wyniki badań socjologicznych, wejście Ukrainy do NATO popiera nie więcej, niż 22% obywateli Ukrainy”, - powiedział Mychajło Pohrebynśkyj.
„Co się tyczy samego Busha - jego wizyta dowiodła, że Ukraina jest ważnym czynnikiem amerykańskiej polityki w Europie i że Stany Zjednoczone Ameryki liczą na Ukrainę jako na czynnik wpływu na relacje pomiędzy Europą a Rosją. Oprócz tego, Bush rozwiał mit o własnej nieadekwatności - widać było, że jest adekwatnym, inteligentnym i bardzo wyważonym w swoich wypowiedziach politykiem, działającym na korzyść interesów narodowych swego kraju. Na mnie osobiście on zrobił bardzo pozytywne wrażenie, lepsze, niż prezydent Ukrainy. Bush - to osoba bez kompromisów, on nie powiedział żadnego nieprecyzyjnego czy zbędnego słowa, w odróżnieniu od Juszczenki. Myślę, że następny prezydent USA (biorąc pod uwagę osoby trzech potencjalnych kandydatów) będzie o wiele gorszy”, - podsumował Mychajło Pohrebynśkyj.