Juszczenko opowiedział frakcji NUNS, że Tymoszenko doprowadziła Ukrainę do przepaści
Prezydent przeprowadził spotkanie z frakcją "NU-NS". Na początku spotkania Głowa państwa jeszcze raz dał swoją ocenę wydarzeniom, które miały miejsce w Radzie Najwyższej po 2 września, nazwawszy je "zdradą stanu". "To był test na "wszowość", przez który przeszedł każdy deputowany frakcji" - scharakteryzował Prezydent sytuację w parlamencie, gdy wszystkie wydarzenia, które odbywały się tam, przewidywały jedno wyjście - rozpad demokratycznej koalicji i zawarcie koalicji o nowym formacie. Prezydent akcentował, że wniesiony zza granicy scenariusz miał na celu "zrobić zawrót narodowego kursu na 180 stopni" - zawiadomiono ZAXID.NET w biurze prasowym Głowy państwa.
"Czytam prezydencką korespondencję. Jest ona troszkę treściwsza, niż wasza korespondencja. Ten pomysł nie jest odrzucony także dziś, i, włączając wczorajszy dzień, prowadzą się kolosalne bitwy, żeby odtworzyć to, co odbyło się 2 września" - powiedział Prezydent.
Akcentował szczególne niebezpieczeństwo dla Ukrainy od całkowitego wcielenia takiego pomysłu w życie. "Kraj przeszedł za milimetr od przepaści. I autorem przepaści był BJuT i premier-minister" - uprzedził Prezydent. Przy czym Głowa państwa wyraził żal z powodu tego, że w tym scenariuszu odegrali swoją rolę niektórzy deputowani NUNS. "Jest mi wstyd, że frakcja została zawieszona w takim stanie" - powiedział Prezydent. Na ogół Głowa państwa podziękował frakcji za pozycję, której przestrzegała podczas tych wydarzeń, co uniemożliwiło całkowite wcielenie pomysłu demontażu demokratycznych osiągnięć.
Mówiąc o losie koalicji, Prezydent przypomniał, że demokratyczna koalicja w poprzednim składzie okazała się w bieżącej politycznej sytuacji niepotrzebna, "bo plan, który zamierzają przeciw Ukrainie, był dużo cenniejszy, niż pertraktacje w porządku dziennym parlamentu, w kwestii gruzińskiej, w sprawie Floty Czarnomorskiej". "Doprowadzili nas do egzaminu, jak też blisko 12 miesięcy wstecz: trzeba było dać gwarancję wiecznego pobytu w polityce kilku osobom" - powiedział Prezydent o tej konfiguracji. Dla jej ustalenia planowało się uchwalić konstytucyjną reformę drogą kuluarową, omijając Narodową Radę Konstytucyjną" - dodał Wiktor Juszczenko.
"Trzeba było rozpisać Konstytucję, która dawałaby wieczność w polityce trzem czy dwom osobom" - powiedział on.
Równocześnie, według jego słów, demokratyczna koalicja nie potrafiła udowodnić swojej skuteczności poprzez pozycję jednej z jej stron. "Za 9 miesięcy koalicja, która obiecała narodowi uchwalić 245 ustaw, żeby zrealizować swoją ideologię i swoje priorytety, uchwaliła 11. A to, co wymagaliśmy uchwalić z naszej strony, po dziś pozostaje nie przyjęto", - powiedział Prezydent.
Z 34 dni negocjacji o nowym formacie koalicji tylko 4 ostatnie dni były poświęcone poszukiwaniu porozumienia wśród uczestników demokratycznej koalicji, i 28 dni - negocjacjom pomiędzy BJuT, PR i KPU. Ta niezbyt trudna arytmetyka demonstruje całe niezainteresowanie byłych sojuszników wobec zachowania formatu demokratycznej koalicji.
"Co świadczy, w jaki sposób ustawiono priorytety, między innymi naszych poprzednich partnerów z koalicji" - stwierdził Wiktor Juszczenko.
"Minęło 30 dni. Za te 30 dni do nas do drzwi nie zapukano. Jednak też nie czekałem" - skomentował Prezydent proces negocjacji. On przypomniał, że nadał możliwość przeprowadzenia negocjacji nie tylko w przewidzianych przez Konstytucję 30 dniach, lecz także po tym terminie. "Nasza Ukraina" przeprowadziła te rokowania".
"Uważam, że teraz możemy z dostojeństwem i godnością przerzucić stronę i mówić dalej o ukraińskiej demokracji" - powiedział Głowa państwa. Wiktor Juszczenko zaproponował frakcji przeprowadzić jeszcze jedno spotkanie, poświęcone "omawianiu następnego kroku".