Konstruowanie Lwowa
Każdemu będzie dany Lwów wedle potrzeb i zamiłowania ? tak można by podsumować nieprzebrane rzędy książek, artykułów, reportaży, audycji. Lwów piękny, Lwów odstręczający, Lwów przemocą odebrany i Lwów odzyskany, Lwów zapomniany, Lwów odkryty na nowo. Kalejdoskop języków, obrazów, postaci i epok. I wszędzie ta sama słodka nostalgia, wspomnienie najprzyjaźniejszego z miast tego nieprzyjaznego globu, skrzyżowania kultur, ostoi tolerancji, centrum wszechświata.
A tak naprawdę? Pójdźmy do wyimaginowanej biblioteki. Potrzebna Ostoja Rzeczypospolitej? Służę uprzejmie. Lviv to Ukraine Semper Fidelis? Już sięgam na stosowną półkę. Nostalgia za dawnymi, dobrymi czasy? A może wedle najnowszej mody, porcja pokojowego współżycia różnych narodowości i wzajemnego ubogacania swoich kultur? Proszę bardzo, ile wola, dla Szanownego Pana w którym języku? Jak to, wszystko jedno? Nie może to być! Język, język wybrać proszę, a to jeszcze wyciągnę niewłaściwe akcenty, króla Daniela przezwę księciem albo zamiast od Marii Konopnickiej, opowieść o Cmentarzu Łyczakowskim od Iwana Franki rozpocznę.
I tak krążą turystycznymi szlakami pojedyncze osoby i gromadne wycieczki, a każdy odwiedzający w istocie inne przemierza miasto. Wzajemna ślepota, gdyby nie była rzeczą tragiczną, mogłaby nawet bawić. Wyobraźmy sobie komedię omyłek opartą na qui pro quo z przedwojennymi, niemieckimi, radzieckimi i najnowszymi nazwami ulic.
Już się zdawało, że pomaleńku, pomaleńku Polacy zaczynają dostrzegać dzisiejszy, ukraiński Lwów, już niektórzy autorzy polskich przewodników turystycznych spróbowali zaprosić swoich czytelników do ukraińskich knajpek, galerii, teatrów. Niektórzy nawet zdołali sporządzić opis Cmentarza Łyczakowskiego, w którym na pierwsze miejsce wysunięta została wartość artystyczna nagrobków, a nie narodowość pochowanych. Już się zdawało, że napiszę kolejny tekst o tym, jak to powoli rozmywają się dawne ostre podziały na Lwów polski i ukraiński, albo - jak Ukraińcy adaptują i oswajają niektóre wątki z tego, co po naszej stronie granicy uważamy za polską historię miasta.
Ale oto przez przypadek weszłam do księgarni. Nowiutki album, rok 2006, autora i tytuł pomijam, bo nie w tym rzecz. Jest to najbardziej radykalna ze znanych mi prób udowodnienia, że Lwów to miasto polskie. Dwa przykłady: nowe, całkowicie współczesne zdjęcia ilustrują tekst, w którym konsekwentnie użyto wyłącznie polskich, przedwojennych nazw ulic (z radą dla czytelników, by kupili sobie reprint przedwojennego planu Lwowa, w ostateczności(!) plan dwujęzyczny), a na Cmentarzu Łyczakowskim spoczywają - wedle tej książki - wyłącznie wybitne polskie osobistości. Autor zdjęć zdołał nawet, co, jak wiadomo, jest sporym osiągnięciem, wykadrować sowieckie „dodatki" z okolicy nagrobka Ordona. Co autor pisze o metropolicie Andreju Szeptyckim, nawet nie będę cytować, bo mi ręce opadają.
Jedyny zysk poznawczy z lektury tejże pozycji to zrozumienie korzeni sporu o założyciela miasta, czyli „Daniel Halicki czy Kazimierz Wielki?": „Królewskie Miasto Lwów założone zostało przez króla Kazimierza Wielkiego w roku 1340 w odległości kilkuset metrów od wcześniejszego grodu ruskiego o tej samej nazwie, zbudowanego kilkadziesiąt lat wcześniej przez ruskiego księcia Daniłę dla jego syna Lwa (stąd nazwa)." Wewnętrzną niespójność powyższego tekstu pomijam. Ważne jest tych kilkaset metrów, które dają pretekst, by tych wstrętnych Ukraińców raz jeszcze usadzić na właściwych miejscach, odsunąć, odtrącić i wyrzucić poza margines narracji. I to wszystko w dziełku przeznaczonym „nie tylko dla lwowian, lecz również, a może przede wszystkim, dla młodego pokolenia Polaków, któremu miasto to wydaje się niezmiernie odległe i jest mu całkowicie nieznane" (ze wstępu).
Pozostaje tylko jedno: nadzieja. Że nasze inteligenckie dyskusje i konsensusy powoli przesączą się do powszechnej świadomości. Albo że „młode pokolenie", wszystko jedno, Polaków, Ukraińców, Rosjan, Żydów, Elefantofagów czy Cyklopów, używszy zwykłej logiki, zrozumie, że takie wybiórcze patrzenie na świat niczym się w istocie nie różni od ślepoty.