Ruiny zamku Ostrogskich
W odległości 17 km od Lwowa jest położona wieś Stare Seło. W drugiej połowie XVI wieku według projektu architekta Ambrożego Przychylnego książęta Ostrogscy zbudowali tutaj własny zamek.
Już od pewnego czasu chciałam w całości zobaczyć 40% dziedzictwa historyczno-architektonicznego Ukrainy, które znajdują się na terenach obwodu lwowskiego. Przecież to olbrzymia cyfra! Mieszkać we Lwowie i nie zobaczyć innych twierdz, oprócz znanych wszystkim zamków w Olesku i Złoczowie - to jest nie do pomyślenia. Mnie interesowała także inna rzeczywistość: w jakim stanie przebywają te zabytki architektury i historii? Czego im brak? W jaki sposób są wykorzystywane? Żeby o tym wiedzieć, trzeba je zwiedzić. Pierwsza miejscowość, którą wybrałam - to Stare Seło, położone w rejonie Pustomyty. Dlaczego? Jest blisko koło Lwowa, a informacji o zabytku minimum.
Nieco historii: tutaj jest położony jeden z największych zamków na Ukrainie. W 1648 r. wojsko Bohdana Chmielnickiego zdobyło tę twierdzę. Faktycznie zamek przez długi czas był wykorzystywany, aż póki nie został przekształcony na gorzelnię i browar...
Otóż, w odległości 17 km od Lwowa (w stronę Bóbrki) jest położona wieś Stare Seło. W drugiej połowie XVII wieku według projektu znanego lwowskiego architekta Ambrożego Przychylnego książęta Ostrogscy zbudowali tutaj własny zamek. Dzisiaj ta twierdza podupadła pod wpływem czasu i ludzi.
Jeżeli popatrzymy na mury zamku od strony kolei, to mimo woli zachwyca nas ich wielkością. Tak olbrzymiego zamku jeszcze nie widziałam. Najpierw myślałam, że to tylko ruiny zamku, może jedna ściana, ale okazało się, że wszystkie ściany są zachowane. Jak mówi stary dobry gogle, zamek ma już trzy i pół stulecia. Teraz jego powierzchnia wynosi 2,7 hektary. Nad wejściem jest widoczny kamienny herb. Mówią, że wysokość ścian zamku wynosi osiem metrów, a szerokość - dwa metry. Wysokie baszty miały kiedyś nawet do 14-16 metrów wysokości. Ze wszystkich wież, a ich było sześć, pozostała ze ścianami tylko jedna (tam popsuła się podłoga w jednym miejscu, skąd wygląda półokrągły sufit parteru).
Wygląda na to, że ten zabytek nie potrzebny jest ani miejscowej gromadzie, ani w ogóle władzy. Prastare ściany zamkowe są podwładne czasowi i wpływowi środowiska, one się rujnują prosto na oczach: niektóre zaniedbania już są od dawna (dziura w ścianie), pewne elementy usiłowano zachować, a inne pękły, chyba, niedawno. Można tylko wyobrazić sobie, jakimi pięknymi były attyki oraz rzeźbione „korony" wież. Te „korony" w mniej lub bardziej przyzwoitym stanie pozostały tylko na trzech basztach. Na innych - tylko fragmenty, powtórzenie rysunku. Na koronach widać wyrzeźbione winogrona. Czy tutaj hodowano winogrona - o tym historia milczy.
Zamek ma nieprawidłowy kształt. On chyba jest sześciokątny, albo to tak się wydaje. W środku w pobliżu ścian są jeszcze ruiny jakichś niedokończonych budowli. Co prawda ciężko powiedzieć, jak wyglądał zamek w środku. Cała przestrzeń wewnętrzna jest zarośnięta trawą i chwastami. Obok jednej ze ścian stoi współczesna drewniana scena: może tutaj odbył się kiedyś koncert na miejscową skalę? Ale wyszukiwarka wydała informację, że przed czterema laty w środku zamku obchodzono dwa jubileusze - zamku i wsi.
Teraz zamku nikt nie pilnuje. Tutaj nie ma ani konserwatorów, ani archeologów. Natomiast z zewnątrz do jednej ze ścian przybudowano garaż, tylko bez drzwi. Z innej strony tej samej ściany, wzdłuż wiejskiej drogi ogrodzono trójkątny ogródek: przyprostokątne - to mury zamkowe, przeciwprostokątna - metaliczna siatka.
...Oglądając filmy, w których opowiada się, jak w sposób cudowny wykorzystywano dziedzictwo historyczne, pomyślałam, że na miejscu tych ruin kiedyś przepięknego zamku można byłoby zrobić coś podobnego: umocnić ściany (ponieważ blisko jest kolej), zagospodarować terytorium, oczyścić jeziorko... I do Lwowa niedaleko. I do innych miejsc historycznych - Dźwienigroda i Świrza - blisko...
Zwróciłam się do Mykoły Hajdy, architekta, członka ICOMOS, koordynatora Sekcji Zachowania Dziedzictwa Historyczno-Architektonicznego Forum Obywatelskiego Lwowa, zastępcy dyrektora Lwowskiej Galerii Obrazów, z prośbą o komentarz odnośnie możliwości przekształcenia ruin zamkowych w coś bardziej pożytecznego. Otrzymałam taka odpowiedź: „Tak naprawdę, można przekształcić ruiny zamku w hotel. Najpierw trzeba uzgodnić koncepcję konserwacji zabytku. Można zakonserwować fragmenty zamku-twierdzy i wykorzystywać całą budowlę. Metodyka nie zakazuję tego. Zresztą, właśnie tak należałoby zrobić".
Tłumaczenie z ukraińskiego Ołeh Duch