Tymoszenko publicznie podpisała rezolucję Juszczenki wobec Gruzji
Premier Julia Tymoszenko oświadcza, że wykonała wszystkie wymagania prezydenta dla odbudowy demokratycznej koalicji. O tym ona oświadczyła na konferencji prasowej 3 października po tym, jak publicznie podpisała tekst rezolucji UE w sprawie Gruzji. Ona przypomniała, że taką samą rezolucję podpisał prezydent na szczycie "Ukraina-UE". "Zeby nie było więcej zarzutów, że BJuT nie zrobił jeszcze jakichś ogłoszeń wobec Gruzji, chcę podpisać to oświadczenie i w języku ukraińskim, i w języku francuskim" - oświadczyła Tymoszenko. Tymoszenko tym poinformowała Ukraińska Prawda.
"Kilka dni temu ogłosiłam, że z zamkniętymi oczyma - dla stabilności i europejskiej strategii Ukrainy - przyjmuję jakiekolwiek ultimata. I wczoraj w pełnym składzie frakcji przegłosowaliśmy wszystkie ultymatywne żądania prezydenta i przegłosowaliśmy tak, że prezydent miałby być zadowolony" - akcentowała.
Tymoszenko zauważyła, że "tym że, sygnowałam ten (pod rezolucją po Gruzji) kończy się wykonanie wszystkich ultymatywnych wymagań".
"Rozumiem, że demokratyczna koalicja została wzięta jako zakładniczka przez nieuczciwych polityków. I gdy biorą zakładników, to żądają odkupu w sposób ultymatywny i szantażowy. Jeśli ci, którzy wzięli demokratyczną koalicję jako zakładniczkę jeszcze będą czegoś żądać, będziemy bez omawiania to przyjmować. Ponieważ w ten sposób bronimy Ukrainy" - zaznaczyła Tymoszenko.
"Nie wiem, jakie jeszcze zostaną postawione ultimata. Lecz jeśli prezydent zamiast tego, by wznowić demokratyczną koalicję, praktycznie zburzy parlament, to przynajmniej, wszystkim obywatelom będzie jasne, po co to zrobiono i kto będzie ponosił odpowiedzialność" - akcentowała premier.
Ona przypomniała, że BJuT, NUNS i Blok Łytwyna jeszcze tydzień temu ustaliły, że "najlepsza koalicja to demokratyczna koalicja, która może dać stabilność i nadzieję na pracę parlamentu". Jednocześnie Tymoszenko poskarżyła się, że z powodu pozycji Bankowej Blok Łytwyna odmówił się od negocjacji. Ona również wyraziła nadzieje, że w piątek na swoim posiedzeniu NUNS podejmie "samodzielną" decyzję o powrocie do koalicji.