Juszczenko i Tymoszenko nie są przygotowani do zaostrzenia stosunków, - politolog Andrij Jermołajew
„Nie usłyszałem bezpośrednich oskarżeń, prezydent tylko powiedział, iż posiada informację o ewentualnym „rozdawaniu” obwodowych zakładów energetycznych. Moim zdaniem, tymi słowami Wiktor Juszczenko zademonstrował gotowość, chęć ingerowania w politykę gospodarczą rządu. Na ile dobra jest podobna ingerencja - to pytanie retoryczne”, - tak skomentował politolog Andrij Jermołajew wypowiedź Wiktora Juszczenki na temat tego, że on posiada informację o ewentualnym rozdawaniu obwodowych zakładów energetycznych w zamian na głosowanie w parlamencie.
Zdaniem politologa, podobna ingerencja nie może mieć miejsca, a jednak sytuacja, która się złożyła, wymaga tego. „Gdyż pretensji do Tymoszenko jest wiele. Razem z tym można przypomnieć sobie głośne deklaracji o możliwości przyśpieszenia prywatyzacji, której skutkiem może stać się kryzys gospodarczy już w pierwszym kwartale tego roku, co spowoduje brak zaufania wobec państwa”, - dodał on.
Andrij Jermołajew także dodał, że, ogólnie rzecz biorąc, w swoim wystąpieniu Wiktor Juszczenko zademonstrował niezłą znajomość problemów gospodarczych. „Ale nie ujrzałem w nim Prezydenta, który jest jednocześnie dowódcą sił zbrojnych. On zaznaczył, że na tle miliardowych projektów na Ukrainie źle jest przygotowane wojsko, dlatego musimy przystąpić do NATO. A wtedy co jest dla Ukrainy wielkim autorytetem? EURO 2012 czy dobrze przygotowane wojsko? Być może, warto przejrzeć priorytety?