Tarasiuk liczy na poparcie komunistów
Nowa koalicja liczy na kilka głosów od Partii Regionów i komunistów podczas głosowań w parlamencie. O tym oświadczył zastępca lidera frakcji NULS Borys Tarasiuk 16 grudnia w transmisji na żywo 5 kanału, odpowiadając na pytanie, w jaki sposób koalicja, przy niedostatecznej licznie głosów od NULS, będzie prowadzić skuteczne głosowania - poinformowała Ukraińska Prawda.
- Praktyka głosowań świadczy o tym, że kilka głosów dają "regionałowie" i komuniści" - zaznaczył Tarasiuk.
- Sprawa w tym, że powinniśmy po dymisji Wiaczesława Kyryłenki organizować pracę w taki sposób, żeby skonsolidować całą frakcję (NULS) - nie pracować częściami, jak to było dotychczas, a skonsolidować całą frakcję - oświadczył.
Zdaniem Tarasiuka, trzeba "wybrać nowe kierownictwo", które będzie mogło to zrobić.
- Będzie to poręczeniem tego, że koalicja będzie miała więcej niż 226 głosów - zaznaczył deputowany.
Odpowiadając na pytanie, kto może stanąć na czele frakcji NULS w parlamencie, Tarasiuk zaznaczył, że to "jeszcze nie wiadomo".
- Jutro zwołamy obrady frakcji i na tych obradach po raz pierwszy rozważymy kandydatury na stanowisko przewodniczącego frakcji - powiedział.
Oprócz tego, komentując oświadczenie zastępcy przewodniczącego Sekretariatu Prezydenta Romana Bezsmertnego co do konieczności zmiany premiera, Tarasiuk oświadczył: - Chcę mieć nadzieję, że to nie jest pozycją Głowy państwa.
- Niestety wypowiedzi Bezsmertnego są świadectwem kontynuacji negatywnej tendencji, którą obserwowaliśmy od czasu kształtowania naszej wspólnej koalicji wśród NULS i BJuT - zaznaczył deputowany.
- Przykro, że z Sekretariatu Prezydenta nadal rozbrzmiewają takie krytyczne sądy w stosunku do rządu - powiedział Tarasiuk.
- Chce wierzyć w to, że Bankowa nareszcie zrozumie, że frakcja i cała Rada Najwyższa, i rząd muszą być partnerami - oświadczył.