Ukraina przez pryzmat EURO 2012
Organizacja EURO 2012 jest dla Ukrainy tym zwierciadłem, w którym może przyjrzeć się swojej nieatrakcyjnej twarzy - totalnej korupcji, braku kompetencji urzędników, braku odpowiedzialności polityków.
W czerwcu w programie telewizyjnym „Inter" wystartowała reklama, w której kadry video składają się z poznawalnych symboli, związanych z organizacją EURO 2012, a akompaniament dźwiękowy składa się z jednego tylko słowa-pytajnika „Nabawiliście się?" Chociaż ta akcja jest bardzo podobna do reklamy talk-show piłkarskich Sawika Szustera, oficjalnie „Inter" tłumaczy pokazywanie tej reklamy chęcią przyciągnąć uwagę publiczności do problemu przygotowania i przeprowadzenia na Ukrainie za 4 lata meczów piłkarskich w ramach EURO 2012 w piłce nożnej. Jak by tam nie było, ale slogan „nabawiliście się" trafnie i lakonicznie obrazuje stan przygotowana i całą sytuację, panującą na Ukrainie.
Kiedy na początku 2008 roku zacząłem zgodnie z moimi zobowiązaniami służbowymi, codziennie przeprowadzać monitoring tego problemu, pierwsze, co mnie zdziwiło, to był entuzjazm urzędników na rożnych szczeblach, w jakim oni zaczęli poświęcać przyszłym mistrzostwom Europy 2012 roku najbardziej bolące potrzeby kraju albo konkretnego miasta czy regionu. Rozbudowa dróg samochodowych i modernizacja transportu kolejowego, restrukturyzacja lotnisk i przebudowa stadionów, drogi wzmocnienia bezpieczeństwa i szczepionki na odrę, różyczkę, zwiększenie liczby hoteli średniej klasy i rozdzielna utylizacja śmieci - czyżby nie należało robić tego wszystkiego już teraz, bez przywiązania do mistrzostw piłkarskich? A jeśli one na Ukrainie jednak się nie odbędą, wtedy wszystkie wymienione potrzeby utracą swą aktualność? Przecież możliwość stracić prawo do organizacji na Ukrainie meczów EURO 2012 nadal pozostaje bardzo prawdopodobna.
Jednak, nie zwracając uwagi na to, czy będą na Ukrainie mistrzostwa Europy, czy nie, proces przygotowania do niego już się rozpoczął. Prezydent, premier, parlament mówią dziś o organizacji EURO 2012. Za nimi ten temat rozdmuchuje prasa z właściwą dla niej skłonnością do wyszukiwania we wszystkim sensacji. Ale najważniejsze jest to, że na różnorodnych stołach okrągłych głos zabrali fachowcy z przeróżnych dziedzin: urbanistyki, transportu, ochrony zdrowia, lotnictwa, bezpieczeństwa i in. Od początku roku szereg takich spotkań zorganizował w Kijowie, Dniepropietrowsku i Lwowie Komitet kontroli społecznej ds. EURO 2012. Podobne przedsięwzięcia w stolicy zorganizowali serwisy informacyjne „Glawred", UNIAN oraz gazeta „Chreszczatyk". Prawie na wszystkich spotkaniach eksperci krzyczą i panikują. Ukraina nie jest przygotowana do tak poważnego projektu, jakim są Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, i jeśli radykalnie nie zmieni się podejście do sprawy, ona wreszcie zostanie nie przygotowana. Można śmiało powiedzieć, że organizacja Mistrzostw Europy w piłce nożnej EURO 2012 już jest dla Ukrainy tym zwierciadłem, w którym ona może zobaczyć swoją wcale nie atrakcyjną twarz - obraz totalnej korupcji, braku kompetencji urzędników i braku odpowiedzialności polityków.
O poszczególnych cechach tego oblicza możemy porozmawiać również w tym artykule. Nie będę zaczepiać prezydenta i kierownictwo rządu, gdyż są oni w każdej sprawie obrazem zbiorowym, które nakładają na niego różne „drużyny", biura, sekretariaty i inna kamaryla, będąca głównym nosicielem trzech wymienionych wyżej wad. Chciałoby się natomiast rozpocząć od naszych wybrańców, to znaczy posłów. Kiedy została ogłoszona decyzja UEFA w sprawie EURO 2012, wydawało się (tak samo deklarowali to sami posłowie), że wreszcie pojawiło się coś, co potrafi zjednoczyć ich dla sprawy mimo podziałów frakcyjno-partyjnych. W rzeczywistości, od nich wymagało się niewiele - uchwalić szereg ustaw, które wsparłyby tych, którzy zajmują się przygotowaniem do mistrzostw i zachęciłyby dodatkowo absolutnie niezbędnych w tej sprawie inwestorów. Zakończyły się posiedzenia parlamentu, a żadna ustawa, dot. organizacji mistrzostw Europy EURO 2012 nie została uchwalona. Bez wątpienia, oni mieli ważniejsze sprawy do załatwienia: blokowanie trybuny, rozłam koalicji, przygotowanie kraju do kolejnych przedterminowych wyborów parlamentarnych i, być może, prezydenckich. Co oni zrobili dla organizacji mistrzostw? - Trzy główne frakcje wymieniły publiczne wezwania, skierowane do oponentów, o „niezwłocznym" uchwaleniu ustaw. Pragnęli tego? Oczywiście! Ale się nie udało...
Stanowisko posłów można określić w następujący sposób: jeśli są ustawy, nawet głupi potrafi zorganizować mistrzostwa, ale proszę spróbować bez nich!
Mimo to inwestor - główny bohater dzisiejszego etapu przygotowania - nie jest taki głupi. Dlatego się nie śpieszy inwestować swoje pieniądze w ryzykowne projekty, o czym świadczą problemy powstałe wokół rekonstrukcji stadionu „Olimpijśkyj", budowy nowego stadionu we Lwowie, restrukturyzacji infrastruktury transportowej w Doniecku i mieszkaniowej w Dniepropietrowsku. Już nie wspominam Charków i Odessę, których los w tej sprawie jest bardzo niepewny.
Mimo to, władze niektórych miast i regionów, potencjalnych uczestników mistrzostw EURO 2012, głośnie deklarowały prawie całkowitą gotowość przyjmować u siebie europejską piłkę nożną, teraz otwarcie robią z siebie wariatów. Najbardziej naturalnie wychodzi to merowi Kijowa Leonidowi Czernowieckiemu. Zresztą, Leonid Mychajłowycz udaje głupiego nie tylko w sprawie organizacji mistrzostw. Dla Czernowieckiego Kijów - to najdoskonalsze miasto na całym globie, ponieważ, nie interesuje go, iż to miasto po kilka godzin rano i wieczorem dosłownie dusi się w korkach i to, że nowe budynki w miejscach byłych placów zabaw czy niewielkich skwarów paraliżują normalne funkcjonowanie wielu miejskich osiedli i tal dalej.
Wiadomo, że głównymi wezwaniami w procesie przygotowania Kijowa jest stadion dla meczu finałowego EURO 2012, korki na drogach i lotniska. Problem, związany ze stadionem „Olimpijśkyj" polega na tym, że tam można zabezpieczyć przeprowadzenie meczu, ale praktycznie nie można zapewnić wyjście/wejście i bezpieczeństwo kibiców oraz parking dla ich samochodów. Gdyż stadion znajduje się w dynamicznym centrum miasta, gdzie praktycznie nie da się zrobić rozwiązań transportowych. Rozwiązać problem ruchu samochodowego w centrum miasta też jest rzeczą praktycznie nie do zrealizowania, gdyż mosty i nowe drogi powstają powoli, a nagromadzenie transportu w centrum miasta nie tylko nie zmniejsza się, lecz wzrasta. Dlaczego? Bo w stolicy spostrzegamy boom budowlany: z powodu braku planu rozwoju miasta i korupcji na dużą skalę, aktywnie zabudowują dawną część miasta, co przyciąga do niej setki jednostek urządzeń budowlanych i ciężarówek, załadowanych materiałami budowlanymi.
Z tego samego powodu zwlekają z budową dużej obwodnicy wokół stolicy. Najpierw ona miała znajdować się bliżej Kijowa i przekraczać Dniepr w rejonie Konczy-Zaspy, ale okazało się, że działki na tym terytorium dawno już zostały sprzedane pod budowę elitarnych dacz. Otóż, obwodnica musiała zostać przeniesiona do Nowej Ukrainki. Na głównym stołecznym lotnisku - Boryspil - należałoby dobudować jeden terminal, ale okazało się, ziemia wokół niego nie należy temu przedsiębiorstwu, która miałaby zajmować się rozbudową. Lotnisko Żulany, które na razie należy miastu, również rozdzierają między sobą dwie grupy: jedna popiera rekonstrukcję, inna - wyniesienie go za miasto.
O takich „drobiazgach", jak brak w Kijowie hoteli średniej klasy, przygotowania personelu dla obsługiwania mistrzostw, o ksenofobii panującej wśród ukraińskich kibiców i in. - w ogóle mało kto wspomina. Gdzie tylko nie popatrzymy - wszędzie dziury. Rozpoczęli masową wakcynację, aby obcokrajowcy nie bali się od nas się zarazić, ale wszystko zakończyło się skandalem. Jeszcze nie rozpoczęli wielkiej budowy, już myślimy o stu tysiącach chińskich i wietnamskich pracowników, bo swoich brak.
To, co się dzieje w Kijowie, w większym lub mniejszym stopniu, możemy również spostrzec w innych miastach, które przygotowują się do EURO 2012. Gdyż tej wokół sportowej gorączki można zauważyć przejawy zadawnionych chorób - braku gospodarności, złodziejstwa, dyletantyzmu. Wszystko to dla większości z nas wcale nie jest nowe, ale teraz mamy okazję to nie tylko zobaczyć, ale również pozwolić zajrzeć w „nasze zwierciadło" ludziom z całego świata. Najgorsze wyniki UEFA możemy mieć już w najbliższym czasie, ale gdy nawet tak się nie stanie, wyżej wymienione problemy same się nie rozwiążą. Tak samo, jak nikt nie potrafi zagwarantować, że uda się to zrobić do 2012 roku w sytuacji wyborów przedterminowych, permanentnego kryzysu parlamentarnego, kolejnego zdrożenia rosyjskiego gazu innych wcale nie motywujących perspektyw. Otóż, „z powodu EURO 2012" ukraińskie europejskie ambicje mogą zostać pochowane na bardzo długie lata.
Zdjęcie ze strony https://www.tabloid.pravda.com.ua/
Tłumaczenie z języka ukraińskiego Iryny Duch