USA będą finansować aktywnych w Internecie dysydentów
Rząd Stanów Zjednoczonych w tym roku udzieli 25 milionów dolarów na wsparcie politycznie aktywnych użytkowników Internetu w krajach, gdzie prawa obywatelskie są zagrożone.
Sekretarz stanu USA Hillary Clinton powiedziała, że tacy aktywiści otrzymają wsparcie techniczne, które pozwoli im o krok wyprzedzić cenzorów.
Według słów pani Clinton, sieci społeczne, na przykład Twitter i Facebook, nadają ludziom możliwość dla wyrażenia własnej opinii.
Kraje, które usiłują ograniczyć rozmowy w Internecie, będą musiały zapłacić wysoką cenę – zaznaczyła Hillary Clinton. "Uważamy, że rządy, które zbudowały bariery na drodze wolności w Internecie – albo poprzez techniczne filtry, albo poprzez ataki na tych, którzy realizują swoje prawo do wypowiedzi i zebrań on line – wreszcie same ponoszą klęskę. One spotkają się z dylematem dyktatora i będą musieli wybierać: czy pozwolić ścianom spaść czy zapłacić wysoką cenę za to, aby one pozostały" - pisze BBC.
W ciągu kilku ostatnich tygodni antyrządowe protesty, zorganizowane z pomocą Internetu i telefonów komórkowych, wstrząsnęły Bliski Wschód, usunąwszy prezydentów Tunezji i Egiptu od władzy.