Gruzja walczyła z Rosją o swoją wolność - radny Rady Miasta Kutaisi Kachaber Nuralidze
- To, co odbyło się w Gruzji, to nie wojna przeciwko Abchazji, to nie wojna przeciwko tak zwanej Osetii Południowej. To wojna z Rosją w ścisłym znaczeniu. To walka niepodległej Gruzji o swoją integralność terytorialną. To wojna o wolność naszego kraju - oświadczył dzisiaj, 16 września, podczas konferencji we Lwowie radny, lekarz naczelny Narodowego Centrum Diagnostycznego Gruzji Kachaber Nuralidze.
Kachaber Nuralidze udzielił komentarza ZAXID.NET:
- Autonomie Abchazji i Osetii Południowej były sztucznie stworzone w czasach stalinowskich. Była to bomba o spóźnionym zapłonie. Dobrze znając miłość do wolności swojego narodu, Józef Wissarionowicz zostawił nam takie niespodzianki.
Kachaber Nuralidze zawiadomił, że 4 sierpnia, gdy południowoosetyjscy separatyści rozpoczęli bombardowanie miasta Gori i gruzińskich wiosek w Osetii Południowej, rosyjskie siły pokojowe oświadczyły, że nie mogą kontrolować separatystów. W odpowiedzi Saakaszwili wezwał do wojsk gruzińskich, by nie dali się sprowokować, a Kreml wysyłał noty z prośbą o uregulowanie sytuacji nawet poprzez zwiększenie rosyjskiego kontyngentu pokojowego.
- 5 sierpnia siły pokojowe powtórnie oświadczyły, że nie dają sobie rady z separatystami, poruszają się oni do przodu. Powiedziały, żebyśmy sami uregulowali sytuację. Za godzinę wojska gruzińskie zajęły Cchinwali, gruzińskie wioski, likwidując punkty bojowe przeciwnika. Na trzy godziny podpisano pokój, by ludność mogła wyjechać z Cchinwali - zawiadomił gruziński radny.
Dodał on, że za kilka godzin do Gruzji wstąpiły siły wojskowe Gruzji.
- Te siły przeważają nawet Pierwszy Ukraiński Front czasów II wojny światowej. Ogólnie ponad 100 tysięcy żołnierzy, ponad 3 tysiące jednostek techniki pancernej, 50 samolotów. Jestem wojskowym lekarzem i dobrze wiem, że takie potęgi nie można zebrać ani za dzień, ani za tydzień. To było dobrze zaplanowane.