Juszczenko dwa razy dzwonił do Janukowycza i prosił, by nie zwalniał Jaceniuka
Na prośbę dziennikarzy lider opozycji Wiktor Janukowycz skomentował oświadczenie Mykoły Tomenki o tym, że dymisja Arsenija Jaceniuka odbyła się wskutek porozumień Wiktora Janukowycza i Wiktora Juszczenki. - Dla mnie nie ma różnicy - Tomenko, Tymoszenko czy Juszczenko. Wszyscy są członkami jednej ekipy. Jednej koalicji. Oni wszyscy są naszymi oponentami. Tak, dzwonił do mnie Prezydent Juszczenko z Warszawy, dwa razy. I prosił nie stawiać pytania o dymisji Jaceniuka ze stanowiska przewodniczącego Rady Najwyższej - akcentował Wiktor Janukowycz. O tym ZAXID.NET poinformowano w biurze prasowym Partii Regionów.
- Odpowiedziałem, że w warunkach, gdy w parlamencie nie ma większości, Arsenij Jaceniuk rzeczywiście nie jest zdolny do skutecznej organizacji pracy Rady Najwyższej. I do tego gospodarczego kryzysu, który stworzył w kraju Rząd Tymoszenko, dodaje się jeszcze nieskuteczna praca parlamentu. A to bardziej pogarsza ogólną sytuację - wyjaśnił swoją pozycję lider PR.
- Mamy 222 głosy: to PR, Blok Łytwyna i komuniści. To podstawa. Kto jeszcze z deputowanych do nas się przyłączy - pokaże czas. Ale jestem przekonany - taka większość potrafi złączyć się wokół wyborów nowego przewodniczącego Rady Najwyższej. Wśród kandydatów rozpatrujemy dziś Ołeksandra Ławrynowycza, Wołodymyra Łytwyna, Adama Martyniuka, Iwana Pluszcza - zaznaczy Janukowycz.