Zwolennicy „Naszej Ukrainy” zerwali we Lwowie mityng BJuT i rzucali jajkami do „zdrajców-tymoszenkowców”
Kilkuset zwolenników Bloku Julii Tymoszenko zebrało się wczoraj, 14 września, o godz. 15.00 na placu koło pomnika Tarasa Szewczenki we Lwowie dla udziału w mityngu, inicjowanym przez obwodową organizację partii „Batkiwszczyna” (Ojczyzna) pod hasłem „Demokratycznej koalicji - TAK!”
Jednak już pierwsze występy deputowanych ludowych BJuT zostały zagłuszone przez skandowanie „Hańba!” i „Julę precz!” ze strony tysięcy zwolenników Wiktora Juszczenki, którzy zebrali się na placu przed pomnikiem Szewczenki, czekając na mityng „Naszej Ukrainy” - miał się on odbyć o godz. 16.30, akurat po skończeniu mityngu BJuT.
Wezwanie naczelnika obwodowej organizacji „Batkiwszczyny”, deputowaneo ludowego Iwana Deńkowycza „zachować koalicję i podać sobie ręce na rzecz przyszłości Ukrainy” utonęły w wielogłosowym „Zdrajców precz!”, a między mityngowcami na placu zaczęły powstawać potyczki, podczas których doszło do rozdarcia flagi „Batkiwszczyny”, złamania drzewca flagi UNA-UNSO, a w kierunku sceny BJuT poleciały jajka.
Funkcjonariusze milicji szybko wyprowadzili z tłumu nastawionych agresywnie osób, które prowokowały starcia, oraz utworzyli żywą „granicę” między zwolennikami BJuT i „Naszej Ukrainy”.
Zerwany mityng nie mógł trwać z powodów technicznych - znikło zasilenie aparatury.
- Byliśmy przygotowani do tych prowokacji. Szef obwodowej organizacji „Naszej Ukrainy” Petro Olijnyk zapłacił ludziom z rejonów, przestrzegając jedyny cel - zerwać nasz mityng. To, że znikł prąd, nie jest przypadkowością, to prowokacja, zorganizowana przez „Naszą Ukrainę” - powiedział korespondentowi ZAXID.NET Iwan Deńkowycz.
Po włączeniu autonomicznego generatora prądu bjutowce usiłowali kontynuować mityng, lecz zwolennicy „Naszej Ukrainy” uniemożliwili dalsze występy przedstawicieli BJuT swoim skandowaniem.
Ogłosiwszy o zakończeniu akcji, organizatorzy mityngu poparcia Julii Tymoszenko próbowali rozpocząć program koncertowy, lecz ten z kolei tłumił przemówienia oratorów „Naszej Ukrainy”, którzy wówczas rozpoczęli mityng na przeciwnej stronie placu.
Po apelu jednego ze znanych działaczy społecznych Lwowszczyzny, który zabrzmiał do obecnych, „przewrócić autobus z aparaturą, by muzyka nam nie przeszkadzała” - organizatorzy koncertu wyłączyli dźwięk i kontynuowali koncert tylko po ukończeniu mityngu „Naszej Ukrainy”.