Politolog: Apele ukraińskich polityków o jednoczenie się to tylko elementy przedwyborczej walki
Dyrektor Zakarpackiego Instytutu Badań Politycznych Wiktor Paszczenko uważa, że wczorajsze apele szefa Rady Najwyższej Arsenija Jaceniuka do Prezydenta, parlamentu i rządu, by złączyli wysiłki dla przezwyciężenia gospodarczego i politycznego kryzysu, to nic innego jak elementy agitacji przedwyborczej. O tym ekspert powiedział 11 listopada w komentarzu dla ZAXID.NET.
- Działalność polityków w 80 proc. to przedwyborczy piar. Dlatego oświadczenia zarówno Jaceniuka, tak i Tymoszenko, Juszczenki i innych polityków, to tylko przedwyborcza gra - powiedział politolog.
Zdaniem Wołodymyra Paszczenki, istnieje możliwość, że wybory do parlamentu nie odbędą się, i to najprawdopodobniej, że ze względów technicznych. Jednak na Ukrainie jeszcze od 2002 roku, od akcji "Ukraina bez Kuczmy", wciąż trwa kampania przedwyborcza.
Ekspert uważa, że odbudowa koalicji zarówno demokratycznej, jak z udziałem Bloku Łytwyna, czy każdej innej, w parlamencie nie jest możliwa. Według politologa, demokratyczna większość i tak była chwiejna ze swoimi 226 głosami. Łytwyn również nie jest zainteresowany w koalicji ze względu na już wspomnianą przedwyborczą kampanię. - Nikt teraz nie chce brać na siebie odpowiedzialności za stan rzeczy - powiedział politolog. - Jestem przekonany, że dzisiaj nie zostanie ogłoszona jakaś władcza koalicja. Ale, ponieważ ludzie oczekują od polityków jakichś kroków, to politycy sypią oświadczeniami".
Jest jeszcze jeden paradoks ukraińskiej polityki. Jeśli dokładnie przeanalizować głosowanie w parlamencie, to blisko 50% głosowań nie będą związane z większością. Koalicja nie ma żadnego związku z głosowaniami w Radzie Najwyższej. - Myślę nawet, że to pytanie postanie w płaszczyźnie prawnej, zostaną wniesione odpowiednie zmiany do Konstytucji - zaznaczył Wołodymyr Paszczenko.
- Co dotyczy wyborów, to ten proces nie rozwija się z prostych przyczyn: i Partia Regionów, i Nasza Ukraina czekają, jak będzie oddziaływał kryzys na ranking BJuT. Nie mogą teraz iść na wybory, gdyż ranking bloku Tymoszenko jest jeszcze dosyć wysoki. Dlatego sytuacja się zaciąga. Wybory jeżeli nawet będą, to być może, w końcu stycznia lub w lutym-marcu -podsumował dyrektor Zakarpackiego Instytutu Badań Politycznych